dźwięki maszyn, ich tony:{donośnie, ale z przejęciem: pan się dobrze czuje?!};
leżę i czuję wdzierające się do uszu dźwięki. cały czas tu są; ich natężenie zależy tylko od wytężenia zmysłów. po którejś nocy z nimi,
w tym kolejnym nowym miejscu, myśli wróciły ku zieleni: świerszczyk cicho szemrzący w kącie sufitu czy ciche przebąkiwania napięcia płynącego
bezmiarem kabli: tak jakby żyło bo i takie jest nibybiologiczne bąbli i skoro na żywe wygląda to pewnie takie jest.